czwartek, 23 marca 2017

178. A JEDNAK ŚMIERDZĄ...


              Kochana Babciu!

                Słyszałaś kiedyś, że pieniądze nie śmierdzą? Nie wierz w to. Śmierdzą, a jakże. Nie tylko dosłownie - zapach wysmarowanego ludzkim potem żelastwa nie należy przecież do najprzyjemniejszych - ale także w przenośni. Okazuje się, że są, zdaniem niektórych, prace, którymi rąk brudzić sobie nie warto. I nie chodzi wcale o jakieś historie mrożące krew w żyłach.
                Mieszkanie we własnym domu wiąże się z tym, że problemy techniczne trzeba rozwiązywać we własnym zakresie. W przeciwieństwie do spółdzielni mieszkaniowej, w której płaci się czynsz i za usuwanie większości awarii odpowiada spółdzielnia. W (do niedawna) naszej Najwspanialszej Spółdzielni, kiedy na przykład pękła rura, wystarczyło zadzwonić na telefon alarmowy i po jakimś bliżej nieokreślonym czasie pojawiał się ktoś, żeby zakręcić zawór. Potem, po jeszcze bardziej nieokreślonym czasie, pojawiała się ekipa, która z reguły usuwała awarię. W oczekiwaniu na usunięcie awarii można by nieraz umrzeć od odwodnienia albo pod ciężarem warstwy brudu, ale nie trzeba było szukać kogoś, kto by problem rozwiązał, należało tylko nękać bez ustanku panią A. albo wziąć głęboki oddech i wyjechać w tym czasie na urlop. A we własnym domu należy poradzić sobie samemu albo znaleźć fachowca…

czwartek, 16 marca 2017

177. BALLADA O WIEŃCZYSŁAWIE

                Drogi Dziadku!

                Niedawno znalazłem na szkolnym podwórku kawałek zwiniętego w kulkę papieru. Podniosłem, rozwinąłem, a tam taka historia:

                BALLADA O WIEŃCZYSŁAWIE

                To jest Wieńczysław. Wieńczysław jest Polakiem, ale równie dobrze mógłby pochodzić z jakiegokolwiek kraju, bo w każdym można znaleźć jemu podobnych. Wieńczysław nie czuje się szczęśliwy. Ale Wieńczysław już wie, kto jest temu winien.
Oprócz wielu zalet Wieńczysław uważa się za patriotę. Patriotyzm według Wieńczysława polega na wyznawaniu wiary w związek między narodowością a moralnością oraz w wyższość narodu polskiego nad innymi. Zdaniem Wieńczysława wyższość bierze się z uczciwości i przywiązania do „wartości chrześcijańskich”. Dlatego Wieńczysław za najlepsze uznaje tylko to, co polskie. Wszystko, co unieszczęśliwia Wieńczysława, niechybnie spoza Polski pochodzi.
                O wyjątkowej roli narodu polskiego na świecie Wieńczysław wie z polskich gazet oraz stacji telewizyjnych i radiowych. Wieńczysław jest bardzo wdzięczny ludziom, którzy „otworzyli mu oczy” i głosuje na nich w każdych wyborach. Wieńczysław gardzi tymi, którzy wolą czytać i słuchać treści z polskojęzycznych mediów sterowanych przez wrogie narody, mające kompleksy na punkcie wyjątkowości narodu polskiego. W każdą niedzielę i święto Wieńczysław chodzi z rodziną do kościoła i modli się o zbawienie dla prawdziwych Polaków i piekło dla wszystkich oszustów, złodziei i morderców, którzy z całą pewnością Polakami nie są.