Kochana
Babciu!
Dawno nie pisałam, co? Bo też
coraz mniej czasu w szkole i coraz mniej sensu w tym, że Ci się tu wyżalę – i
tak nic z tego nie wyniknie. Nawet jeśli miałabym w czymś rację, to i tak nie
mam racji, bo za młoda jestem i za głupia, jak pewna dziewczyna o imieniu Greta,
co się podobno za bardzo przejmuje. Są mądrzejsi, tacy co wiedzą lepiej i „głupich
smarkul” i tak nie słuchają. Cokolwiek będzie, jedno jest pewne – jako gatunek
w pełni sobie na to zasłużyliśmy.
Ale tak naprawdę wcale nie o to
mi chodzi. Jesień się zaczęła, słońce już nisko, oddychanie znowu grozi
śmiercią, ale my, tu na prowincji, śmiercią gardzimy, więc nikt nam nie wmówi,
że dymy i smogi mogą nam zaszkodzić. My tu mamy dużo poważniejsze problemy: na
przykład z dyskryminacją.
Widzisz, okazało się jakiś czas
temu, że bardzo dyskryminowani w naszym mieście są kierowcy.