środa, 25 stycznia 2017

173. MI SIĘ PODOBA

                Drogi Dziadku!

                Co u Cię? Bo u mnie ferie. A jak ferie, wolne od szkoły, to się wyłanczam i odpoczywam: robię wszystko po najmniejszej linii oporu! Powiem Tobie: mi się to podoba! A że wyjątkowo w tym dwutysięcznym siedemnastym roku dopisało śniegiem, mogę ubrać ciepły swetr, wziąść sanki i pójść pozjeżdżać z górki. Podobno za to mamy taką fajną zimę, że ferie przypadły nam w innym okresie czasu niż w stolicy. Karkonoscy górale gadają, że jak w województwie mazowieckiem są ferie, to śniegu zawsze trzeba sztucznie naprodukować, bo innego nie ma, a ceny za pokoje są wtedy najtańsze, bo nikt na ten czas nie rezerwuje. Wydaje mnie się, że to jednak ktoś tak tylko złośliwie wymyślił, bo niby skąd chmury miałyby się znać na geografii – przecież do szkoły nie chodziły nawet przed reformą…


                Odnośnie do wszelkich reform to mogę powiedzieć, że cieszę się. Mi się to bardzo podoba, że jest kolejna reforma szkolnictwa, ponieważ wszyscy powtarzają, że po każdej następnej uczniowie mniej umią. A żeby mniej umieć, to trzeba się mniej uczyć i to mnie też pasuje. Do tego trzeba zauważyć, że ta reforma jest o tyle orginalna, że przygotowywana ekspresowym tempem przez ludzi, którzy rozumią problemy i potrzeby współczesnej młodzieży polskiej i wychodzą im na przeciwko, bo chcą być naszymi dobrymi przyjacielami. Dlatego my, ucznie, już w ogóle nie będziemy obciążani niepotrzebnymi wiadomościami i procesami myślowymi, wystarczy mieć dobre oceny z religii, wuefu i przysposobienia obronnego. I z muzyki, szczególnie ze znajomości pieśni patriotycznych. To się mnie też podoba, a Ci? Skoro zaś mi się podoba, to przecież nie będę oportunistą jakimś, żeby opór stawiać, nie?
                Na razie jeszcze szkoły cieszą się złą renomą, zwłaszcza gimnazja, dlatego pilnie zostaną zlikwidowane. Przyjdzie pierwszy wrzesień i będzie po ptakach. Jak się te stare piętnastoletnie konie zostawi w podstawówce na dłużej, to podobno będą grzeczniejsi. Ty, Dziadku, pamiętasz czasy, że już tak było, to powinieneś wiedzieć lepiej. Dzisiejsza młodzież, jak wiadomo, same łobuzy. Do pięt wcześniejszym pokoleniom nie dorastają. Choć z tą grzecznością to ja mam ciężki orzech do zgryzienia, bo podobno gdyby się cofnąć wstecz w czasie, to kiedyś nie wypadało chłopakowi nie mieć na sumieniu jakiejś wybitej szyby od któregoś sąsiada. A dzisiaj, jeżeli już, to najwyżej od tableta…

                Teraz to się jednak trochę zmieni - z internetu już nie będzie tak często młodzież szkolna korzystać, bo podczas uroczystości na cmentarzach nie wypada, a na poligonach i tak nie ma zasięgu. Może nie uda się tam sprowadzać wszystkich, ale na pewno większą połowę. Zresztą ilość nieobecnych na pewno będzie odnotowywana i potrzebne będą przekonywujące uzasadnienia nieobecności.
                A ja bynajmniej mam teraz dwa tygodnie wolnego i nie muszę sobie takimi poważnymi rzeczami jak przyszłość głowy zaprzątać. W ogóle już nie będę musieć, bo zrobią to za mnie. Nie żebym to widział jako najbardziej optymalne rozwiązanie, bo powiem Tobie, że jeśli o mnie chodzi, to by mogło tej szkoły równie dobrze wcale nie być, prawie że na jedno by wyszło. Wiadomo, że uczonemu też manna z nieba nie spadnie w dół. Więc po co się wysilać za młodu, jak skorupka i tak na starość trąci? No ale się rozumie – tą podstawową wiedzę trzeba jednak mieć, żeby nie zapominać o literce „C” w napisie CHWDP i że „Ojczyzna” ma być zawsze z dużej litery, bo szejm, jak potem takie coś pisze na murze w dzielnicy.
W każdym bądź razie jak przyjdzie najwyższy czas, to się czegoś więcej nauczy, a dopóki będzie się chodziło do szkoły, to się będzie dzieciństwem cieszyć, jak to było do tej pory, tylko że teraz bardziej narodowo. A czym bardziej narodowo, tym bardziej analfabetycznie, taka u nas historyczna tradycja i to jest fakt autentyczny.
Więc nie bądź, proszę, pretensjonalny i nie miej pretensji, że piszę Tobie ten list tak trochę dziwnie, dobra? Muszę ćwiczyć, żeby się podciągnąć w górę do nowych, coraz powszechniej obowiązujących i akceptowanych standardów języka polskiego, jakie się spotyka w reklamach, w Sieci, w wypowiedziach polityków albo projektach ustaw. Każdy se ostatnio gada i pisze, jak mu się podoba, wolność taka jest. Czegoś nie zrozumiałeś może? Myślę, że nie.  A ja w końcu nie po to poszłem do szkoły jako sześciolatek, żeby tera zostawać w tyle, nie?
                 

                Uściski!

                Twój K.



Podobne:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz