Drogi Dziadku!
Co u Cię? Bo u mnie ferie. A jak
ferie, wolne od szkoły, to się wyłanczam i odpoczywam: robię wszystko po najmniejszej
linii oporu! Powiem Tobie: mi się to podoba! A że wyjątkowo w tym dwutysięcznym
siedemnastym roku dopisało śniegiem, mogę ubrać ciepły swetr, wziąść sanki i pójść
pozjeżdżać z górki. Podobno za to mamy taką fajną zimę, że ferie przypadły nam
w innym okresie czasu niż w stolicy. Karkonoscy górale gadają, że jak w
województwie mazowieckiem są ferie, to śniegu zawsze trzeba sztucznie naprodukować,
bo innego nie ma, a ceny za pokoje są wtedy najtańsze, bo nikt na ten czas nie
rezerwuje. Wydaje mnie się, że to jednak ktoś tak tylko złośliwie wymyślił, bo
niby skąd chmury miałyby się znać na geografii – przecież do szkoły nie
chodziły nawet przed reformą…
Odnośnie do wszelkich reform to
mogę powiedzieć, że cieszę się. Mi się to bardzo podoba, że jest kolejna
reforma szkolnictwa, ponieważ wszyscy powtarzają, że po każdej następnej
uczniowie mniej umią. A żeby mniej umieć, to trzeba się mniej uczyć i to mnie też
pasuje. Do tego trzeba zauważyć, że ta reforma jest o tyle orginalna, że
przygotowywana ekspresowym tempem przez ludzi, którzy rozumią problemy i
potrzeby współczesnej młodzieży polskiej i wychodzą im na przeciwko, bo chcą
być naszymi dobrymi przyjacielami. Dlatego my, ucznie, już w ogóle nie będziemy
obciążani niepotrzebnymi wiadomościami i procesami myślowymi, wystarczy mieć
dobre oceny z religii, wuefu i przysposobienia obronnego. I z muzyki,
szczególnie ze znajomości pieśni patriotycznych. To się mnie też podoba, a Ci?
Skoro zaś mi się podoba, to przecież nie będę oportunistą jakimś, żeby opór
stawiać, nie?
Na razie jeszcze szkoły cieszą
się złą renomą, zwłaszcza gimnazja, dlatego pilnie zostaną zlikwidowane.
Przyjdzie pierwszy wrzesień i będzie po ptakach. Jak się te stare
piętnastoletnie konie zostawi w podstawówce na dłużej, to podobno będą
grzeczniejsi. Ty, Dziadku, pamiętasz czasy, że już tak było, to powinieneś wiedzieć
lepiej. Dzisiejsza młodzież, jak wiadomo, same łobuzy. Do pięt wcześniejszym pokoleniom
nie dorastają. Choć z tą grzecznością to ja mam ciężki orzech do zgryzienia, bo
podobno gdyby się cofnąć wstecz w czasie, to kiedyś nie wypadało chłopakowi nie
mieć na sumieniu jakiejś wybitej szyby od któregoś sąsiada. A dzisiaj, jeżeli
już, to najwyżej od tableta…
Teraz to się jednak trochę
zmieni - z internetu już nie będzie tak często młodzież szkolna korzystać, bo podczas
uroczystości na cmentarzach nie wypada, a na poligonach i tak nie ma zasięgu.
Może nie uda się tam sprowadzać wszystkich, ale na pewno większą połowę.
Zresztą ilość nieobecnych na pewno będzie odnotowywana i potrzebne będą
przekonywujące uzasadnienia nieobecności.
A ja bynajmniej mam teraz dwa
tygodnie wolnego i nie muszę sobie takimi poważnymi rzeczami jak przyszłość głowy
zaprzątać. W ogóle już nie będę musieć, bo zrobią to za mnie. Nie żebym to
widział jako najbardziej optymalne rozwiązanie, bo powiem Tobie, że jeśli o
mnie chodzi, to by mogło tej szkoły równie dobrze wcale nie być, prawie że na
jedno by wyszło. Wiadomo, że uczonemu też manna z nieba nie spadnie w dół. Więc
po co się wysilać za młodu, jak skorupka i tak na starość trąci? No ale się rozumie
– tą podstawową wiedzę trzeba jednak mieć, żeby nie zapominać o literce „C” w napisie
CHWDP i że „Ojczyzna” ma być zawsze z dużej litery, bo szejm, jak potem takie
coś pisze na murze w dzielnicy.
W
każdym bądź razie jak przyjdzie najwyższy czas, to się czegoś więcej nauczy, a
dopóki będzie się chodziło do szkoły, to się będzie dzieciństwem cieszyć, jak
to było do tej pory, tylko że teraz bardziej narodowo. A czym bardziej
narodowo, tym bardziej analfabetycznie, taka u nas historyczna tradycja i to
jest fakt autentyczny.
Więc
nie bądź, proszę, pretensjonalny i nie miej pretensji, że piszę Tobie ten list
tak trochę dziwnie, dobra? Muszę ćwiczyć, żeby się podciągnąć w górę do nowych,
coraz powszechniej obowiązujących i akceptowanych standardów języka polskiego,
jakie się spotyka w reklamach, w Sieci, w wypowiedziach polityków albo
projektach ustaw. Każdy se ostatnio gada i pisze, jak mu się podoba, wolność
taka jest. Czegoś nie zrozumiałeś może? Myślę, że nie. A ja w końcu nie po to poszłem do szkoły jako
sześciolatek, żeby tera zostawać w tyle, nie?
Uściski!
Twój K.
Podobne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz