"Zacni Mieszkańcy Zebrzydowego dziedzictwa!
Wielu zna świat i
historia niegodziwców. Wiele złego wyrządzić potrafią nikczemnicy, którym zdaje
się, że lepiej od samego Pana Boga wiedzą, jak świat powinien wyglądać i
wszystkich wokół próbują do tego przekonać, choć sami ani czynem, ani myślą
świadectwa nie dawają. Albowiem postać trolla nie tylko naszym czasom,
wirtualnym, jest znana, ale od zarania
dziejów na jawie egzystuje ona i prostym ludziom życie uprzykrza.
Znani są ci
obłudnicy, co to każdej niedzieli na pierwszych miejscach w świątyni zasiadają,
najgłośniejszym śpiewem Pana chwalą, a kiedy ofiarę idą złożyć, to monety
sprzed dewaluacji albo na sznurku do szkatułki rzucają. Głowy wysoko noszą i dla większego w gromadzie
poważania gotowi bliźniemu oko wyłupić, żeby źdźbło wyjąć, a rękę odciąć, żeby grzesznikowi
w osiągnięciu życia wiecznego nie przeszkodziła. Własnym sprawom jednakowoż
równie wiele uwagi poświęcają i na wszelki wypadek dla cesarza, co cesarskie,
dla Pana Boga świeczkę, a i dla diabła ogarek mają. Z każdą władzą w dobrej
żyją komitywie, jako i z jej opozycją, zawsze gotowi służyć radą, największych
grzeszników w gminie wskazać i szczególnie
ich przewiny wyliczyć. A w trosce o ich zbawienie i rzekome dobro ludu,
doczesne kary na sąsiadów swoich sprowadzają. I tak Pana Boga oszukać próbują. Ale biada im, bo Pan widzi ciemność w ich
sercach i na wieki prawdziwego oblicza ukrywać im nie pozwoli. I tak, jak jest
czas ciężkiej pracy, tak i chwila odpoczynku wreszcie nadchodzi. Jest czas na
zasianie ziarna i zbiór plonów swoją porę mieć musi. A, jak wiadomo, kto wiatr
sieje, ten burzę niechybnie zbierze. Takoż nie ma burzy straszliwszej, aniżeli
gniew ludu, przeciw któremu nikczemnik wichry wzniecał, albowiem głos ludu od
Pana Boga pochodzi.
Starej naszej
dzielnicy daleko do Meksyku albo Kalifornii i jeźdźca w czarnej masce ze szpadą
na próżno nam wypatrywać. Bliższy czasom naszym i krainie spokojnej byłby
bohater z Tyrmanda powieści, ale zarówno imię jego -„Zły” - jak i bokserskie
metody miłe Panu być nie mogą, a tu o osobę w słusznym wieku przecież idzie i
lud tutejszy europejskim, nie pogańskim obyczajom hołduje. Jednakże Pan Bóg
nierychliwy, ale sprawiedliwy i bohatera na miarę czasów ludowi swojemu zesłał.
Oto nadchodzi mściciel, któremu dana została moc działania na granicy prawa.
Posłaniec, który przynosi sprawiedliwość, gdy kodeksy jej nie dają, a ludzka
cierpliwość się kończy! Oto Anioł Prawdy, niczym cień z babilońskiego Gotham
przybywa, by ludowi oczy otworzyć i pognębionych pocieszyć! Wybrany spośród tysiąca, oblicze jego
tajemnicą okryte, a imię jego: Czynnik Obywatelski!
Jest i w naszej
gromadzie osoba, nosząca imię po zacnym Świętym, która wzięła sobie za
obowiązek szczególnie gorliwie cesarskiego porządku pilnować, a to w taki
sposób, że na każdego nieszczęsnego grzesznika od razu karę władz ściągała,
żeby go czem prędzej od grzechu uwolnić. W gorliwości swojej tak daleko się
zapamiętała, że zamiast uprzednich rad, napomnień zaczęła władzy udzielać, jak
porządek zaprowadzać winna. Tego jednakowoż żadna władza nie ścierpi i sama w
końcu przeciw nadgorliwcowi się zwróciła. Żadnego by z tego jednak pożytku dla
ludu nie było, gdyby nie, zesłany nam przez Opatrzność, Czynnik Obywatelski.
Oto bowiem prawda ujrzała światło dzienne i w najbardziej uczęszczanych miejscach
dzielnicy plakaty z przewinami owej osoby przeczytać możecie! A nie ma tam
czczych pomówień, ale w samym Sądzie sprawdzone fakty! Są zatem tytuły
oskarżeń, daty rozpraw i zasądzone wyroki oraz sumy, jakie skazany musiał w
ramach grzywny uiścić! Są skrzętnie przez lata skrywane wieści, które
niechlubną przeszłość gorliwca odsłaniają. Na obwieszczeniach także przestrogi przed
parafianami, którzy niewdzięcznikowi pomocy udzielają, z imionami i nazwiskami
znajdziecie.
Czytajcie zatem
zacni mieszkańcy i dzielcie się ze wszystkimi tym, czego się tutaj dowiecie, bo
to Waszych krzywd wyrównanie! Niech choć trochę pocieszeni będą wszyscy, którym
wozów swoich prowadzać nie wolno: ten, za sprawą którego dosięgła Was kara,
również nie samą źródlaną wodą żyje, a nawet fantazji upust w pojeździe swoim dawać próbował
po gorzałki posmakowaniu, co oku władzy nie umknęło.
Wszystkim ukaranym za niefortunne ustawienie
wozu przy drodze w pobliżu jego domu, niech otuchy doda wiadomość, że za
niepotrzebne wzywanie straży miejskich i państwowych po wielokroć większa
wymierzona została gorliwcowi grzywna, niźli Wam śmiałby życzyć.
Jeżeli są wśród
Was, zacni Mieszkańcy, tacy, którym zdarzyło się przeciw siódmemu przykazaniu
wystąpić, a donos rzeczonego sąsiada sprawił, że postawiono Was przed Sądem,
zapewne uradujecie się na wieść o tym, że i Wasz prześladowca energię czerpał ze strumienia,
który do prądomierza nie docierał. Ale trafiło to do uszu osób władnych dojść w
tej sprawie sprawiedliwości i kara spotkała złodzieja surowa.
Niech nie mają też
wyrzutów ci z Was, którym nieraz zbrakło cnoty opanowania i poczęli złorzeczyć pod
adresem donosiciela słowami, których sam czort by nie wymyślił: za groźby i
obrażanie sąsiad nasz po trzykroć skazywany był przez Sąd na grzywny, za które
niejedna rodzina parę miesięcy potrafi przeżyć.
A wszyscy niechaj dowiedzą
się o tym, że niegodziwiec ów, z którym pod jednym niebem przyszło nam żyć, tyle
zawiasów z powyższych wyroków uzbierał, że na wiele by ich wystarczyło kratek.
Niechaj zaś wieść o tem, że pojawiła się siła zdolna ujawniać prawdę o
nikczemnikach gnębiących sąsiadów swoich, żeby własne grzechy skrywać, idzie w
świat!
Mało kto z
nas bywa święty i grzechów nie popełnia, ale co sobie kto grzeszy pod nosem, to
jego samego i Pana Boga rzecz. Nigdy za to bez kary nie pozostanie grzech
przeciwko społeczności, bo gromada zawsze sobie jakowegoś mściciela znajdzie.
Niech zatem żaden obłudnik, w żadnym siole, gminie ni dzielnicy, a każda ma trolla
swojego, nie czuje się bezpieczny! I kiedy z niepokojem spojrzy na
czerwieniejące na zachodzie niebo, niech pamięta: Czynnik Obywatelski czuwa!..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz