Od: "Członek
Spółdzielni" <poirytowany@jakdiabli.pl>
Do: "administracja naj" <radoscsama@rewelacyjnasm.pl>;
Wysłane: 15:55 Wtorek 2014-09-10
Temat: Oporność.
Do: "administracja naj" <radoscsama@rewelacyjnasm.pl>;
Wysłane: 15:55 Wtorek 2014-09-10
Temat: Oporność.
Szanowna Pani
A.
Skłamałbym,
pisząc, że cieszę się, że w Najwspanialszej Spółdzielni wszystko wróciło do
„normy”. Bo „normą”, jak Pani doskonale wie, jest tutaj stan permanentnego otępienia.
Przez półtora roku trwało starcie między Zarządem z samorządowego desantu,
który próbował stworzyć pozory troski o dobro mieszkańców, żeby zbić
na tym kapitał polityczny, a przyssanymi do żyły lokatorskich pieniędzy
weteranami. Niestety, Zarząd nie docenił, jaką siłą dysponuje uzależniony,
kiedy próbuje się go oderwać od źródła uzależnienia…
Po kilkunastu miesiącach nerwowego błądzenia po osiedlowych ścieżkach, które przez
ostatnie 20 lat miała Pani okazję zapomnieć, znowu może Pani spokojnie w godzinach
„pracy w terenie” zrobić w domu obiad albo oddać się przyjemności wypicia w ciszy filiżanki kawy. Za moje,
między innymi, pieniądze. Ale na zdrowie – proszę się nie krępować: mam
nadzieję, że te 1,5 tys. zł, jakie płacę rocznie na „eksploatację podstawową”,
pokryje Pani zapotrzebowanie na kofeinę? Bo nie znajduję w swoim otoczeniu przykładów
z przeszłości, na co jeszcze mogłyby zostać wydane?
Oczywiście, poza niesamowicie nowoczesnymi, „designerskimi” panelami sterowania w rozsypujących się windach. Na pewno kosztowną inwestycją okazały się też zamykane
na klucz kraty na śmietniki, żeby nie korzystali z nich dusigrosze z prywatnych
domków. Szkoda, że w środku, a nie na obrzeżach osiedla i, że gotowe były tuż przed wprowadzeniem w życie „reformy
śmieciowej”, która rozwiązała problem podrzucania odpadów, a o której było wiadomo
kilka lat wcześniej… Teraz połowa starych kontenerów stoi tam pustych, bo
segregowane śmieci wyrzucamy do dzierżawionych pojemników na zewnątrz krat, a niesegregowanych
odpadów, ku wielkiemu zdziwieniu Spółdzielni, ubyło…
Szkoda
też, że nie wiedzieliśmy wcześniej, bo mogliśmy się z sąsiadami zrzucić na
własne pojemniki: nowe można kupić za 300zł, a my płacimy „jedyne” 30zł rocznie
od lokalu. Ponad 1200 mieszkań, czyli 36tys. zł na jakieś 30 pojemników, to w
prostym obliczeniu daje 1200zł za dzierżawę pojemnika od firmy, która
kupuje je od producenta w setkach… Oczywiście, za wywóz płacimy osobno. W
przeciwieństwie do śmieci, pieniądz nie śmierdzi…
No
i teraz te nowe tablice ogłoszeń! Niewątpliwie, jedyne miejsce w bloku, do
którego zagląda Pani regularnie, dostarczając co trzy miesiące nowe naliczenie
czynszu, musiało już uwłaczać Pani poczuciu estetyki - po tylu latach! Szyby
stare, zmatowione, a mieszkańcy też coraz starsi, wzrok coraz słabszy, jeszcze
ktoś mógłby jakąś podwyżkę przeoczyć! Myślę, że w podzięce za sprawne i szybkie
przeprowadzenie tej jakże potrzebnej inwestycji, powinniśmy pojawić się gremialnie
w Pani biurze co najmniej z jakimś wystrzałowym koktajlem i bombbonierką…
Nie
wolno też zapominać o coraz to nowszych chodniczkach w miejscach, w których
zawsze były ścieżki żwirowe i wszyscy radzili sobie bez nich. Czy nasza
Spółdzielnia rozważała już możliwość zamieszczania reklam składów budowlanych
przy każdym rodzaju stosowanej nawierzchni? Mamy dziurawy asfalt, kostki typu
„kokarda”, stare płyty chodnikowe z lat 80-tych i nowe, ozdobne – prawie
kompletny przekrój asortymentu brukarskiego! Dochód z reklam mógłby wesprzeć
„fundusz remontowy”, bo przecież gołym okiem widać, że te moje 2 tys. rocznie, plus 30 sąsiadów z samego tylko mojego bloku, to na nic nie wystarcza… Przecież wpływy od najemców powierzchni w pawilonach w samym centrum 30 - tysięcznego osiedla, wokół którego placyki skupują wszystkie możliwe sieci handlowe, to również za mało na załatanie tej dziury. I nie wystarcza ani
na przeciekające rynny, ani na niedomykające się drzwi, że o placach zabaw, windach
i przemokniętych strychach nie wspomnę. Tak, nie ulega wątpliwości, że przy tak szeroko zakrojonym planie niecierpiących zwłoki inwestycji, tylko zaciągnięcie kredytu pozwala myśleć o termomodernizacji... Ale to wszystko znajduje się gdzie indziej niż
tablica ogłoszeń, więc Pani nie musi zawracać sobie tym głowy. Pocieszające
jest tylko to, że nasza Wspaniała Spółdzielnia cały czas gromadzi rezerwy
finansowe – będzie na odszkodowania, kiedy już któryś blok runie ze starości.
Domyślam
się, że tych kilka ocieplanych właśnie bloków, pozostałości po nadgorliwym
Prezesostwie, mimo radosnych barw, już na zawsze będzie się Pani kojarzyło z
tym czarnym okresem w historii naszej Przewspaniałej Spółdzielni, kiedy to
grupa gabinetowych menadżerów próbowała na gwałt wprowadzić korporacyjne metody
zarządzania do PRL-owskiego skansenu. I skończyło się tak, jak skończyć musiało
- jak dolanie wody do kwasu: burza w szklance, mnóstwo toczenia piany i para
sparzonych Prezesów. Ale proszę się nie martwić, tradycyjna prowizorka i tak
pozostawi na remontowanych budynkach swój ślad: stare drzwi wejściowe, które
miały być wymienione przed ociepleniem, zostały tam, gdzie były. Zimą, tak jak
do tej pory, będą skutecznie wyprowadzać ciepło na zewnątrz, a ewentualna
wymiana z pewnością nie przysłuży się nowej warstwie izolacji cieplnej. Szczególnie, biorąc pod uwagę wrażliwość estetyczną Pani kolegów z pionu technicznego…
Tak,
wszystko wraca do „normy”. Stary Zarząd obgryza nerwowo paznokcie i próbuje
zrozumieć, co się stało i dlaczego nie zadziałały metody wyuczone na
eksternistycznych kursach. Aktualny zasiadł wyluzowany na stołkach i znów zaciąga
się opium samozadowolenia. A nam, mieszkańcom, pozostaje kac po piwie, któregośmy
(jako stado pokornie pozwalających się golić baranów) ani nie warzyli, ani nawet nie wypili. Poczekamy
dalej na cud – może nam ktoś mądry i uczciwy z nieba jeszcze spadnie?
Póki
co, nie pozostaje nic innego, jak tylko złożyć Pani gratulacje i wyrazy uznania
dla odporności na zmiany. Beton górą!
Z poważaniem
Mam pytanie: jakie osiedle jest na zdjęciach ? Naprawdę nie wiem i nie poznaję :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak pięknieje ;-) Nowiny: Wawelska, Wandy, Floriańska.
UsuńPozdrawiam.