piątek, 12 września 2014

81. NIEZNOŚNA TRWAŁOŚĆ BETONU

Od: "Członek Spółdzielni" <poirytowany@jakdiabli.pl>
Do: "administracja naj" <radoscsama@rewelacyjnasm.pl>;
Wysłane: 15:55 Wtorek 2014-09-10
Temat: Oporność.

              
                Szanowna Pani A.

                Skłamałbym, pisząc, że cieszę się, że w Najwspanialszej Spółdzielni wszystko wróciło do „normy”. Bo „normą”, jak Pani doskonale wie, jest tutaj stan permanentnego otępienia. Przez półtora roku trwało starcie między Zarządem z samorządowego desantu, który próbował stworzyć pozory  troski o dobro mieszkańców, żeby zbić na tym kapitał polityczny, a przyssanymi do żyły lokatorskich pieniędzy weteranami. Niestety, Zarząd nie docenił, jaką siłą dysponuje uzależniony, kiedy próbuje się go oderwać od źródła uzależnienia…


                Po kilkunastu miesiącach nerwowego błądzenia po osiedlowych ścieżkach, które przez ostatnie 20 lat miała Pani okazję zapomnieć, znowu może Pani spokojnie w godzinach „pracy w terenie” zrobić w domu obiad albo oddać się przyjemności wypicia w ciszy filiżanki kawy. Za moje, między innymi, pieniądze. Ale na zdrowie – proszę się nie krępować: mam nadzieję, że te 1,5 tys. zł, jakie płacę rocznie na „eksploatację podstawową”, pokryje Pani zapotrzebowanie na kofeinę? Bo nie znajduję w swoim otoczeniu przykładów z przeszłości, na co jeszcze mogłyby zostać wydane?
                Oczywiście, poza niesamowicie nowoczesnymi, „designerskimi” panelami sterowania w rozsypujących się windach. Na pewno kosztowną inwestycją okazały się  też zamykane na klucz kraty na śmietniki, żeby nie korzystali z nich dusigrosze z prywatnych domków. Szkoda, że w środku, a nie na obrzeżach osiedla i, że gotowe były tuż przed wprowadzeniem w życie „reformy śmieciowej”, która rozwiązała problem podrzucania odpadów, a o której było wiadomo kilka lat wcześniej… Teraz połowa starych kontenerów stoi tam pustych, bo segregowane śmieci wyrzucamy do dzierżawionych pojemników na zewnątrz krat, a niesegregowanych odpadów, ku wielkiemu zdziwieniu Spółdzielni, ubyło…
                Szkoda też, że nie wiedzieliśmy wcześniej, bo mogliśmy się z sąsiadami zrzucić na własne pojemniki: nowe można kupić za 300zł, a my płacimy „jedyne” 30zł rocznie od lokalu. Ponad 1200 mieszkań, czyli 36tys. zł na jakieś 30 pojemników, to w prostym obliczeniu daje 1200zł za dzierżawę pojemnika od firmy, która kupuje je od producenta w setkach… Oczywiście, za wywóz płacimy osobno. W przeciwieństwie do śmieci, pieniądz nie śmierdzi…
                No i teraz te nowe tablice ogłoszeń! Niewątpliwie, jedyne miejsce w bloku, do którego zagląda Pani regularnie, dostarczając co trzy miesiące nowe naliczenie czynszu, musiało już uwłaczać Pani poczuciu estetyki - po tylu latach! Szyby stare, zmatowione, a mieszkańcy też coraz starsi, wzrok coraz słabszy, jeszcze ktoś mógłby jakąś podwyżkę przeoczyć! Myślę, że w podzięce za sprawne i szybkie przeprowadzenie tej jakże potrzebnej inwestycji, powinniśmy pojawić się gremialnie w Pani biurze co najmniej z jakimś wystrzałowym koktajlem i bombbonierką…
                Nie wolno też zapominać o coraz to nowszych chodniczkach w miejscach, w których zawsze były ścieżki żwirowe i wszyscy radzili sobie bez nich. Czy nasza Spółdzielnia rozważała już możliwość zamieszczania reklam składów budowlanych przy każdym rodzaju stosowanej nawierzchni? Mamy dziurawy asfalt, kostki typu „kokarda”, stare płyty chodnikowe z lat 80-tych i nowe, ozdobne – prawie kompletny przekrój asortymentu brukarskiego! Dochód z reklam mógłby wesprzeć „fundusz remontowy”, bo przecież gołym okiem widać, że te moje 2 tys. rocznie, plus 30 sąsiadów z samego tylko mojego bloku, to na nic nie wystarcza… Przecież wpływy od najemców powierzchni w pawilonach w samym centrum 30 - tysięcznego osiedla, wokół którego placyki skupują wszystkie możliwe sieci handlowe, to również za mało na załatanie tej dziury. I nie wystarcza ani na przeciekające rynny, ani na niedomykające się drzwi, że o placach zabaw, windach i przemokniętych strychach nie wspomnę. Tak, nie ulega wątpliwości, że przy tak szeroko zakrojonym planie niecierpiących zwłoki inwestycji, tylko zaciągnięcie kredytu pozwala myśleć o termomodernizacji...  Ale to wszystko znajduje się gdzie indziej niż tablica ogłoszeń, więc Pani nie musi zawracać sobie tym głowy. Pocieszające jest tylko to, że nasza Wspaniała Spółdzielnia cały czas gromadzi rezerwy finansowe – będzie na odszkodowania, kiedy już któryś blok runie ze starości.

                Domyślam się, że tych kilka ocieplanych właśnie bloków, pozostałości po nadgorliwym Prezesostwie, mimo radosnych barw, już na zawsze będzie się Pani kojarzyło z tym czarnym okresem w historii naszej Przewspaniałej Spółdzielni, kiedy to grupa gabinetowych menadżerów próbowała na gwałt wprowadzić korporacyjne metody zarządzania do PRL-owskiego skansenu. I skończyło się tak, jak skończyć musiało - jak dolanie wody do kwasu: burza w szklance, mnóstwo toczenia piany i para sparzonych Prezesów. Ale proszę się nie martwić, tradycyjna prowizorka i tak pozostawi na remontowanych budynkach swój ślad: stare drzwi wejściowe, które miały być wymienione przed ociepleniem, zostały tam, gdzie były. Zimą, tak jak do tej pory, będą skutecznie wyprowadzać ciepło na zewnątrz, a ewentualna wymiana z pewnością nie przysłuży się nowej warstwie izolacji cieplnej. Szczególnie, biorąc pod uwagę wrażliwość estetyczną Pani kolegów z pionu technicznego… 
                Tak, wszystko wraca do „normy”. Stary Zarząd obgryza nerwowo paznokcie i próbuje zrozumieć, co się stało i dlaczego nie zadziałały metody wyuczone na eksternistycznych kursach. Aktualny zasiadł wyluzowany na stołkach i znów zaciąga się opium samozadowolenia. A nam, mieszkańcom, pozostaje kac po piwie, któregośmy (jako stado pokornie pozwalających się golić baranów)  ani nie warzyli, ani nawet nie wypili. Poczekamy dalej na cud – może nam ktoś mądry i uczciwy z nieba jeszcze spadnie?
                Póki co, nie pozostaje nic innego, jak tylko złożyć Pani gratulacje i wyrazy uznania dla odporności na zmiany.  Beton górą!
               

                Z poważaniem

2 komentarze:

  1. Mam pytanie: jakie osiedle jest na zdjęciach ? Naprawdę nie wiem i nie poznaję :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pięknieje ;-) Nowiny: Wawelska, Wandy, Floriańska.
      Pozdrawiam.

      Usuń