piątek, 29 listopada 2013

26. CIAPTAK ATAKUJE!

Kochana Babciu!
               
                Tym razem piszę do Ciebie w bardzo trudnej sprawie. Stało się u nas coś strasznego: u K. w przedszkolu mają gelender, czy coś takiego! Czy Ty wiesz co to może być? Bo ja nie wiem. Ale wczoraj byli u nas ciocia i wujek C. i jestem przerażona!
                Najpierw się zmartwiłam, że przyszli bez A. i W., bo bardzo lubię się z nimi bawić. Potem poprosili mnie, żebym poszła do swojego pokoju i zamknęli drzwi. Tutaj muszę Ci się przyznać do czegoś brzydkiego: podsłuchałam ich rozmowę… Nie wszystko dokładnie słyszałam przez drzwi, ale przecież bez tego nie wiedziałabym, co się dzieje i nie mogłabym Ci opowiedzieć! A to bardzo straszne!

sobota, 23 listopada 2013

25. WINDA NA MIARĘ NASZYCH MOŻLIWOŚCI - NOWA NADZIEJA


Od: "Członek Spółdzielni" <poirytowany@jakdiabli.pl>
Do: "administracja naj" <radoscsama@rewelacyjnasm.pl>;
Wysłane: 15:42 Poniedziałek 2013-11-18
Temat: Odnawianie windy.


              
  Szanowna Pani A.

                Z prawdziwym niedowierzaniem zobaczyłem  nowe przyciski przy drzwiach naszej windy! Chciałbym z całego serca złożyć najgorętsze podziękowania i pogratulować gustu: błyszczący inox pięknie kontrastuje z kamuflażem odrapanego brązu a la późny Jaruzelski! Mam nadzieję, że ten promyk XXI wieku, który przebił się przez mrok panujący w naszej Spółdzielni, pozwoli z optymizmem patrzeć w przyszłość. Nawet, jeżeli wymieniona część była ostatnią, która w tym urządzeniu jeszcze działała.

niedziela, 17 listopada 2013

24. WSZYSTKIE ŚWIATŁA NA TATĘ!

Kotek  (09:05)
I jak?

Misiek  (09:11)
Żyjemy.

Kotek  (09:13)
Kochanie! Pytam poważnie, wszystko w porządku?

Misiek  (09:25)
Co miałoby nie być w porządku?

Kotek  (09:27)
Kochanie, martwię się o Bąbelka!
Pierwszy raz zostajesz sam w domu na cały dzień
 z 3-miesięcznym dzieckiem!
Radzicie sobie?

Misiek  (09:40)
Wydawało mi się, że masz ważną konferencję? Nie przerywaj sobie.

Kotek  (09:41)
Bo mam! I nie mogę wysiedzieć, bo nie wiem, co się u Was dzieje, za to muszę słuchać jakiejś durnej prezentacji na temat wyników sprzedaży maści na porost włosów i strategii marketingowej na najbliższe stulecie!

czwartek, 14 listopada 2013

23. LIST DO N.

 […]
Nie będziemy się troszczyć o daleką przyszłość.
Postaramy się o to, żeby działo się jak najlepiej.
Im gorliwiej się postaramy, tym więcej zepsujemy
I tym gorzej wszystko powikłamy, aż wreszcie się pogrążymy
Na samo dno zamętu. Wtedy się zatrzymamy.
Konstandinos Kawafis Zstąpienie bogów, przeł. Z. Kubiak, 
za Jacek Dukaj, Crux

Szanowny N.
               
             W pierwszym odruchu użyłbym słów wyrażających obrzydzenie i odrazę. Ale kiedy próbuję przemyśleć to spokojnie, dochodzę do wniosku, że to nie tylko Twoja wina. Całe lata zaniedbań, cynizmu, kłamstw, manipulowania i lekceważenia przez kolejne władze i opozycje musiało przynieść takie efekty. Ale może jeszcze nie wszystko stracone? Kiedy czytam albo słyszę Twoje argumenty, utwierdzam się w przekonaniu, że światem rządzą tylko dwie emocje: miłość i strach. Obie są ludzkie. Wszystkie inne od nich pochodzą. Jeśli wierzysz, że Bóg dał Ci wolną wolę (a lubisz się na Niego powoływać), musisz unieść świadomość, że to Ty sam wybierasz między nimi. Ktokolwiek nie szeptałby Ci do ucha.

niedziela, 10 listopada 2013

22. ŚNIĘTO PAŃSTWOWE

Daremne żale, próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!
Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.

Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu; 
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.

Wy nie cofniecie życia fal, 
Nic skargi nie pomogą.
Bezsilne gniewy, próżny żal!
 Świat pójdzie swoją drogą.

Adam Asnyk 1877


Kochana Babciu!
               
                Znowu listopad i znowu te wszystkie smutne święta! Najpierw 1. listopada – wiadomo, Wszystkich Świętych, pamięć, zaduma, refleksja – zrozumiałe. Ale dziesięć dni później znowu jest to samo święto, już nie kościelne, tylko państwowe – i tego już nie mogę zrozumieć. Inaczej się nazywa – Dzień Niepodległości,  ale znowu odbywają się uroczystości na cmentarzach, tylko już nie ma takich korków w ich okolicach. Za to wszyscy mają wolne i jeśli nie chcą się grupowo i patriotycznie smucić, to mogą liście w ogrodzie posprzątać. Gorzej, jeśli trafi się pochmurna i deszczowa pogoda. Wtedy narodowe dołowanie przed telewizorami mamy murowane! Babciu, to w końcu dobrze, że mamy tę niepodległość, czy nie?

środa, 6 listopada 2013

21. ODCIENIE

„W domu mówią tylko tym językiem, modlą się w nim a jeżeli w towarzystwie chcą być wesołymi zamienia się rozmowa prowadzona dotychczas w języku niemieckim wnet na takąż prowadzoną łatwiejszym dla nich języku polskim. Charakterystycznym zdaję się być pod tym względem pewien rys, który dlatego też tu zamieszczam, chociaż raczej należałby do notatek jakiegoś rękopisu w archiwum. – W Rybniku bowiem gromadzą się od przeszło 30 lat znakomici obywatele miasta, po większej części członkowie magistratu i tacy , którzy nimi byli, w pewnym lokalu, ażeby tam sobie zagrać w karty mianowicie w ulubioną grę solo. – Ponieważ są tam także obecni niemcy, mówi się z początku tylko po niemiecku. Skoro się jednak gra ożywi i jakiś nieszczęśliwiec, zapowiedziawszy słabą grę, jedną bitkę po drugiej przegrywa, powstanie przy każdym biciu głośna radość. <<Momy go, momy go>> słychać wszędzie i polski język zwycięża. Towarzystwo tych graczy nazywają inni żartobliwie towarzystwem momegów” (pisownia oryginalna)[1]

           
                        Szanowny Panie Arturze,

Niech mi niy majom za złe, że Im wiekuisty spoczynek przerywom, ale chciołbych, żeby tyn briyf trefiył do Ponboczka zamiast rzykanio, a żywi niech se z niego weznom do sia, co bydom chcieć.
            Taki teraz czas jesiynny, kiedy liście na stromach majom tela kolorów i odciyni, że się sztyjc niy umia nadziwić, żech se nigdy pryndzyj niy doł pozór, że ich tela jest, chocioż co roku sie tak miyniom. Pan Artur tyż na pewno je widzieli. Bo chocioż zdjyncia wtedy były yno czorno – biołe, abo właśnie skiyrz tego, Pan wiedzieli, że nawet szarość może mieć setki odciyni.