Szanowni
użytkownicy ekologicznych jednośladów!
W
związku ze zbliżającym się okresem wzmożonych wycieczek, jako rowerzysta
również sezonowy, ale za to z pewnym bagażem, chciałbym się podzielić z
początkującymi bywalcami rowerowych szlaków swoimi doświadczeniami, które mogą
okazać się przydatne w tym okresie. Oto kilka zjawisk, które należy wziąć pod
uwagę, zanim wybierzemy się na majową przejażdżkę:
Rower
Dobrze, żeby siodełko nie było za bardzo zakurzone,
bo może pobrudzić spodenki. Przyda się też trochę powietrza w oponach. Jeżeli
wyprawa może się zahaczyć o szosę po zmroku, warto zainwestować w
oświetlenie. Nawet typu „dynamo”. Tak, ciągle istnieją i możesz się zdziwić o
ile lżej i wydajniej pracują, niż te sprzed 30 lat! Jakie akcesoria i do czego akurat Tobie mogą być potrzebne,
podpowie Ci Twój zaufany sprzedawca rowerów.
Niewątpliwie majowe rowerowanie to doskonała
okazja, żeby zaprezentować swoje wdzięki przed szerszą publicznością, w dodatku
o podobnych zainteresowaniach. Jeżeli planujesz rozkoszować się świeżym
powietrzem lasów i łąk, a nie wędzić się na asfalcie przy DK 78, unikaj odzieży
w bieli i żółci. Zwłaszcza kiedy należysz do płci pięknej, która przejawia się
m.in. histerycznym wrzaskiem na widok owadów szukających pożywienia na Twojej
garderobie. Przy okazji trzeba tu rozwiać pewien mit – człowiek nie jest najwyższym
ogniwem łańcucha pokarmowego. To miejsce zajęte jest przez komary.
Kałuże
Jeżeli wycieczka ma nosić znamiona męskiej
przygody, nie możesz wrócić czystym rowerem. Na okolicznych szlakach nie
brakuje kałuż, można więc przypomnieć sobie dzieciństwo, oddając się dzikiej
radości rozchlapywania wody kołami rozpędzonego roweru. Jak by nie cierpiało
poczucie estetyki sprzedawcy w sklepie rowerowym, kiedy poprosisz o
błotniki - pamiętaj, że bez nich ozdobisz błotem cały swój grzbiet, począwszy od miejsca, w którym bywa określany mniej szlachetną nazwą.