piątek, 28 listopada 2014

90. WYPISY Z HISTORII (NIE)NAJNOWSZEJ


              Po raz czwarty rybniczanie wybierają w wyborach bezpośrednich prezydenta miasta. Dzisiaj już mało kto zdaje się pamiętać, że do 1998r. prezydent był wybierany przez Radę Miasta, a czytając komentarze internautów pod artykułami dotyczącymi tegorocznych wyborów, można odnieść wrażenie, że przez 25 lat demokracji Rybnik zawsze rządzony był przez lokalne ugrupowania, a nie przedstawicieli ugrupowań ogólnopolskich. Wynika z tego, że 16 lat to wystarczająco dużo czasu, żeby emocjonujące wydarzenia, jakie miały miejsce w Rybniku w 1998r., uległy zapomnieniu.
                Jako że są jednak osoby pamiętające tamten rok i posiadające własną ocenę wydarzeń, które zdecydowały o obliczu miasta na ostatnie lata, pozwolę sobie ograniczyć się do przytoczenia tutaj fragmentów relacji  tygodnika „Nowiny”, uzupełnionych tylko o niezbędny komentarz, żeby przedstawić je na tyle obiektywnie, na ile to możliwe (wszystkie cytaty z zachowaniem pisowni oryginalnej).

piątek, 21 listopada 2014

89. DZIEŃ DOBRY!

                Matki i Ojcowie!

          Zwracam się do Was z naiwną z pozoru prośbą: jeżeli Wasze pociechy są w takim wieku, że jeszcze przyjmują za pewnik to, co do nich mówicie, proszę, nauczmy nasze dzieci  mówić „dzień dobry”. To, niestety, wcale nie jest oczywiste, chociaż niektórym wyda się banalne. Ta z pozoru błaha rzecz, to ważna inwestycja na przyszłość. Wiem, że ta nauka wymaga nieraz wiele cierpliwości od uczącego, że łatwiej przychodzi umiejętność obsługi gry na komputerze, ale wierzę, że warto.
                Bo „dzień dobry” to wytarta formułka tylko w ustach niektórych dorosłych. Dla dziecka to ważna chwila – nawiązanie kontaktu z innym człowiekiem, otwarcie drzwi na świat. Moment, w którym przez ułamek sekundy dwoje ludzi znajduje się na jednym poziomie i deklaruje pokojowe zamiary bez rozstrzygania, kto jest ważniejszy, silniejszy czy groźniejszy. Chwila, w której dziecko wpływa na rzeczywistość i wywołuje reakcję – bo kto odważy się nie odpowiedzieć dziecku? To ważność tej chwili powoduje, że potrzeba mu nieraz wiele odwagi, żeby pokonać własną nieśmiałość i zwrócić na siebie uwagę. Za to ile dumy może dostarczyć to przełamanie siebie! Proszę, nauczmy je pokonywać ten lęk, zanim zaczną ukrywać go pod maską oschłości, jak większość z nas…