Pokazywanie postów oznaczonych etykietą góry. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą góry. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 5 lutego 2015

100. KROTNIE DZIĘKUJĘ!


Z okazji setnego wpisu na tym blogu
 dziękuję wszystkim Czytelnikom za poświęconą mu dotychczas uwagę
 i z okazji tego małego jubileuszu daję wszystkim wolne!


Proszę pozwolić odpocząć oczom.
Moje odpoczywają tak 
(jeszcze ze trzy miesiące i będą na żywo :):

Trzy Kopce Wiślańskie

Z Klimczoka do Wapienicy.

Skrzyczne z Beskidu Węgierskiego.

wtorek, 12 sierpnia 2014

75. "LANS" NA WIERCHACH

Wielka Kopa (857 m.n.p.m.)
Rudawy Janowickie
Kochana Babciu!
               

                Czy Tobie zdarza się bywać w górach? Ale nie w takich Tarnowskich, które są pod ziemią, tylko takich mniej lub bardziej wysokich, na które można wchodzić? Bo te Tarnowskie to tak naprawdę kopalnie, które kiedyś nazywano górami (stąd górnicy – wiem od taty), chociaż kiedyś słyszałam, jak pewna pani zarzekała się, że tam mieszkają górale, mówią po góralsku i nic a nic ich nie można zrozumieć. Widocznie coś jej się pomieszało, jak jej próbowali tłumaczyć, że to ona jest gorolka…
                Na szczęście ta pani nie uczy w żadnej szkole geografii, bo zamieszanie na górskich szlakach byłoby jeszcze większe, niż jest. Nie wiem, Babciu, czy słyszałaś, ale mamy w polskich górach dwa takie Parki Narodowe, do których co roku przyjeżdża tyle turystów, że ich władze zastanawiają się, czy nie wprowadzić limitów: Tatrzański i Karkonoski. Nie dość, że turyści depczą sobie tam po piętach (a jak wiadomo japonki się od tego szybko niszczą), to pracownicy tych parków i ratownicy ledwo nadążają z ratowaniem „najmądrzejszych inaczej” zdobywców. Do tego muszą jeszcze wysłuchiwać skarg na niedostosowanie szlaków do odzieży i kondycji fizycznej turystów, którzy przecież „płacą za wstęp, więc wymagają!”...